Patron szkoły
16405
page-template,page-template-full_width,page-template-full_width-php,page,page-id-16405,bridge-core-1.0.4,ajax_fade,page_not_loaded,,qode_grid_1400,qode-child-theme-ver-1.0.0,qode-theme-ver-18.0.9,qode-theme-bridge,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-5.7,vc_responsive
 

Patron szkoły

WŁODZIMIERZ MYKIETYN 1902-1980

Urodził się we Lwowie 13 XII 1902 roku z ojca Mikołaja i matki Barbary z domu Ilików. Tam też w 1922 roku ukończył gimnazjum, a później   roczną szkołę handlową i seminarium nauczycielskie. W 1923 r. zdał maturę w Samborze (powiat Lwów).

We Lwowie zaprzyjaźnił się ze Stefanem Baleyem, późniejszym profesorem, którego metody wychowawcze szczególnie cenił. Z przyczyn   losowych nie ukończył prawa na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. W ramach doskonalenia zawodowego zaliczył kursy księgowości w 1949 r. w Darłowie, w 1950 r. w Kuźnicy, w 1952 r. w Chyliczkach i w 1954 roku w Ursynowie.

Duży wpływ wywarła na niego metodyka i symbolika harcerska, z którą dokładnie zapoznał się w rodzinnym Lwowie. Pierwszą pracę nauczycielską rozpoczął w Wysokiej koło Konina. W 1924 roku z nieznanych przyczyn, wraz z żoną Marią, przeniósł się na Pomorze i podjął pracę nauczyciela matematyki w publicznej szkole w Skórczu. Zamieszkał z rodziną w budynku szkoły ewangelickiej (dzisiejsze ZSP), który stał się bazą dla powstającego harcerstwa.

W 1929 roku zorganizował poza Starogardem pierwszą drużynę ZHP im Władysława Łokietka, w której początkowo pełnił funkcję drużynowego, a od 1936 roku opiekuna drużyny. Swoje zdolności techniczne przekazywał na zbiórkach, podczas których wykonywano drobne przedmioty użytkowe. Sprzedawano je na kiermaszach a zdobyte środki przeznaczano na akcję obozową wspieraną także przez kupców, rzemieślników oraz sympatyków.

Obozy harcerskie organizowano w latach 1932-1938 we Wdeckim Młynie, Skórzennie, Osieku. Na obozy jeździł z żoną Marią i córką Wirą. Pierwszymi harcerzami byli między innymi: Leon Chyła, Józef Chyła, Franciszek Rogowski, Robert Mantkowski, Kazimierz Makowski, Alojzy Cybula. W latach 1929-1939 pracował dodatkowo jako nauczyciel matematyki w Publicznej Szkole Dokształcającej wspólnie z Antonim Sobackim, Józefem Kreją, Józefem Wojciechowskim, Stefanem Lenznerem i księdzem Stanisławem Żurkiem.

Po wkroczeniu do Skórcza hitlerowców uniknął tragicznego losu niektórych skórzeckich nauczycieli dzięki pomocy byłego harcerza Niemca. Rodzina opuściła miasteczko i osiedliła się w rejonie rodzinnego Lwowa (Sambor, Stryj), a później w pobliżu Sanoka (Berehy, Odrechowa). W latach 1939 – 1944 pracował w Odrechowej jako nauczyciel. Stamtąd całą rodzinę wywieziono na roboty przymusowe do Stainz, w okolicy Gratzu (w Austrii).

Od l IX 1944 do 7 V 1945 roku pracował w Fabryce Marmolady Ernest Grünewald. Było to na tyle traumatyczne przeżycie, że od tego czasu nie mógł znieść widoku ani smaku marmolady.

Państwo Mykietynowie wrócili do Skórcza 20 IX 1945 roku. Pan Włodzimierz ponownie podjął pracę nauczyciela w Publicznej Szkole Powszechnej w Skórczu. Wspólnie ze Stefanią Gapą i Antonim Sobackim rozpoczął starania o utworzenie Gimnazjum Spółdzielczo-Rolniczego w budynku po byłej szkole ewangelickiej. Starania tej grupy inicjatywnej skończyły się sukcesem.

Gimnazjum rozpoczęło działalność 12 XI 1945 roku. Niestety, w wyniku donosu „życzliwych ludzi” został aresztowany przez Służbę Bezpieczeństwa. Po zwolnieniu z kilkumiesięcznego aresztu do 1947r. kontynuował pracę w szkole publicznej. Od tegoż roku związał się na stałe z gimnazjum i liceum. Do 1949 roku aktywnie uczestniczył w pracach ZHP jako opiekun, współorganizował obozy w Płaczewie i w Głuchym.

W wyniku zmian polityczno-organizacyjnych w ZHP wycofał się z tej działalności mimo usilnych próśb dyrektora Cichego. Najwspanialszy okres jego kariery zawodowej przypada na lata pracy w gimnazjum, w liceum, a potem w technikum. W wyżej wymienionych szkołach uczył przedmiotów zawodowych, głównie rachunkowości.

To temu przedmiotowi poświęcał najwięcej uwagi, to tym przedmiotem „zaraził” swoją córkę Wirę, z którą współpracował od 1961 roku na polu dydaktycznym. W 1945 roku założył Spółdzielnię Uczniowską „Iskra”, która po wielu reorganizacjach funkcjonowała do końca lat 80- tych.

W latach 1947-1955 pełnił społecznie funkcję zastępcy dyrektora do spraw pedagogicznych. Był przewodniczącym Rady Nadzorczej GS w Skórczu oraz długoletnim członkiem Komisji Budżetowej Prezydium Powiatowej Rady Narodowej.

Pan Mykietyn miał wiele niebanalnych zainteresowań. Był miłośnikiem muzyki, lubił słuchać dźwięków gitary i mandoliny. Jego wychowankowie, znając „słabość” profesora, sprezentowali mu na urodziny gitarę (13 XII 1948). Kilka lat później zorganizował zespół mandolinistów i gitarzystów, który uświetniał uroczystości szkolne i środowiskowe. Pan Włodzimierz to zapalony radioamator. Tym hobby zainteresował wielu uczniów, w tym Włodka Kolendę, który własnoręcznie zbudował radio działające przez długie lata. Profesor zajmował się też propagowaniem esperanto, będąc przekonanym, że to język przyszłości. Likwidacja Technikum Rachunkowości Rolnej była ciosem dla pana Mykietyna. Dzięki jego późniejszym staraniom utworzono Dwuletnią Szkołę Rachunkowości Rolnej, pierwszą tego typu placówkę w Polsce.

W latach 1961-1963, wspólnie z córką Wirą, wykładał na kursach dla księgowych. Jak wspominała dyrektor Romanowska: „Był artystą i mistrzem w swoim zawodzie, zarówno jako pedagog jak i wychowawca”. Sam kiedyś powiedział: „Odebrać mi szkołę, to to samo, co odebrać mi życie”
W pracy cechowała go rzetelność, skromność i perfekcyjna znajomość warsztatu pracy. Mimo wielu propozycji nie interesowało go stanowisko kierownicze, lecz katedra, kreda i tablica. Będąc nad zwyczaj uczciwym człowiekiem starał się tę cechę wpoić swoim uczniom. Potrafił zrozumieć wiele uczniowskich wybryków, natomiast ze szczególną surowością traktował wszelkie przejawy nieuczciwości, o czym przekonały się niektóre osoby wydalone ze szkoły.

Twierdził, że uczeń jako przyszły księgowy musi być uczciwy i rzetelny, gdyż tego wymaga specyfika zawodu. Absolwenci szkoły zawsze mogli liczyć na słowa otuchy i życzliwości ze strony profesora. W domu pana Mykietyna panowała wspaniała atmosfera dzięki żonie Marii, która wniosła do niego pogodę ducha, uśmiech i ciepło. Przyjaciół miał niewielu, lecz za to wypróbowanych. Uczniowie dosyć późno nadali profesorowi przydomek „Papcio”, a później „Dziadek”, tak o nim mówili w swoim gronie.

Wraz z córką Wirą współpracował z sekcją rachunkowości w Ośrodku Doskonalenia Kadr Pedagogicznych w Brwinowie pod Warszawą. Na zlecenie Ministerstwa Rolnictwa opracował uwagi metodyczne do nauczania biurowości, pisania na maszynie w technikach i zasadniczych szkołach rachunkowości rolnej. W 1967 roku PWRiL wydało podręcznik Włodzimierza i Wiry Mykietyn pod tytułem „Rachunkowość kółek rolniczych”, który doczekał się trzech wydań w nakładzie ponad 17 tysięcy egzemplarzy. Był to podręcznik, z którego korzystali zarówno uczniowie jak i zawodowi księgowi.

Wspólnie z córką brał też udział w opracowaniu programów nauczania przedmiotów zawodowych w Departamencie Oświaty Rolnej. Nauczyciele, z którymi pracował, wspominają, że jego autorytet nie podlegał żadnej dyskusji. Prawdziwą pasją Mykietyna była praca z młodzieżą i to wcale nie z tą najłatwiejszą, dobrze ułożoną. Z troską pochylał się nad biednymi, upoąledzonymi fizycznie, o trudnym charakterze, a także nad tymi z domów poprawczych.

Od 1971 roku przebywał na zasłużonej emeryturze. Dnia 14 X 1973 uroczyście obchodzono 50- lecie pracy pedagogicznej profesora. Zjazd Absolwentów dał okazję do spotkania kilku pokoleniom jego wychowanków. Mykietyn prowadził zajęcia w szkole aż do 1978r. Zmarł 20 IX 1980 roku w szpitalu w Starogardzie Gdańskim w obecności byłych uczniów oraz przedwojennych harcerzy, którzy pożegnali swojego nauczyciela i druha. Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Skórczu.

17 września 2005 roku, przed wejściem do szkoły, wmurowano tablicę upamiętniającą pracę tak wybitnego pedagoda. Tego samego dnia nadano szkole jego imię.

OFERTA EDUKACYJNA

Zapoznaj się z naszą ofertą edukacyjną już teraz!

Skip to content